Chełmno nad Nerem – wieś w Polsce położona w województwie wielkopolskim, w powiecie kolskim, w gminie Dąbie, nad Nerem. Miejsce utworzenia w 1941 r. pierwszego na ziemiach polskich niemieckiego obozu zagłady.
Wieś Chełmno - wzmiankowana po raz pierwszy w 1136 r. Już wówczas była własnością arcybiskupów gnieźnieńskich. Od połowy XVI wieku stanowiła centrum klucza składającego się z sześciu wsi. Istniał tutaj także folwark arcybiskupi. W 1837 r. generał lejtnant Karol Bystram otrzymuje jako darowiznę majątek, którego centrum stanowi dawny pałac arcybiskupi. Jest to nagroda za zasługi wojenne i tłumienie powstania listopadowego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości majątek przechodzi na własność Skarbu Państwa. W dniu 7 października 1863 r. doszło w pobliżu wsi do potyczki pomiędzy kilkudziesięcioosobowym oddziałem jazdy powstańczej a kozakami.
W połowie listopada 1914 r. w okolicach Chełmna i Rzuchowa dochodzi do bitwy pomiędzy wojskami rosyjskimi i niemieckimi. Świadectwem tamtych wydarzeń jest cmentarz wojenny, na którym spoczywają polegli w bitwie żołnierze. W czasach drugiej wojny światowej istniał tutaj niemiecki obóz zagłady Kulmhof. W okresie okupacji Niemcy zmienili nazwę wsi na niem. Kulmhof an der Nehr (1939-45). 31 stycznia 1942 naziści za próbę poinformowania opinii publicznej o istnieniu obozu, dokonują aresztowania sekretarza gminy, Stanisława Kaszyńskiego. Wkrótce potem zostaje aresztowana również jego żona Karolina Kaszyńska. Kaszyński zginął rozstrzelany trzy dni później. 7 kwietnia 1943 r. pałacyk został zburzony przez Niemców. W 1973 r. otwarto nowo wybudowaną szkołę podstawową, która od 1999 r. nosi imię Adama Mickiewicza.
Kościół
We wsi, na stromym zboczu doliny rzeki Ner, znajduje się eklektyczny kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z 1875 r. Budynek kościoła zaprojektował inżynier powiatowy Ignacy Miłobędzki ojciec Tadeusza Miłobędzkiego, profesora chemii, który w latach 1920 - 1921 pełnił funkcję rektora Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Ołtarz główny z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej oraz rzeźbami św. Piotra i św. Pawła. Na początku lat 90. XX wieku gruntownie przebudowano prezbiterium świątyni. W latach 1944 - 1945 w kościele znajdowała się "stacja obnażenia". Żydów ograbiano z bagaży i odzieży, ładowano do samochodów - komór gazowych; fakt ten upamiętnia pomnik przy kościele.
Historia obozu
Po napaści 1 września 1939 r. Niemiec hitlerowskich na Polskę, rozpoczęła się eksterminacja jej ludności.
Na okupowanych ziemiach polskich utworzono około 6 tys. różnego rodzajów obozów i więzień, a także gett, w których zamknięto polskich Żydów. W 1941 r. zaczęto realizować hitlerowskie plany "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej". Obóz śmierci w Chełmnie nad Nerem był pierwszym niemieckim ośrodkiem masowej zagłady Żydów w utworzonej przez hitlerowców jednostce administracyjnej tzw. Kraju Warty Uruchomiono go już w grudniu 1941 roku. Do decyzji powstania ośrodka, jak się dziś powszechnie uważa, w znacznej mierze przyczyniły się lokalne decyzje władz hitlerowskiego Kraju Warty, głównie plany "rozwiązania kwestii żydowskiej" zawarte w piśmie Heinza Rolfa Höppnera, skierowanym 16 lipca 1941 r. z Poznania do Adolfa Eichmanna w Berlinie. Do zorganizowania centrum eksterminacji ludności żydowskiej w Wielkopolsce wybrano niewielką miejscowość, Chełmno nad Nerem, położoną niedaleko Koła, z dobrym połączeniem komunikacyjnym z Łodzią, największym skupiskiem Żydów w Kraju Warty. We wsi, w listopadzie 1941 r. przejęto istniejący pałac z parkiem, teren ogrodzono płotem, miejscową ludność w większości wysiedlono, a lepsze zabudowania zajęła załoga Sonderkommando. Obóz funkcjonował w dwu okresach.
I okres, trwał od 8 grudnia 1941 r., gdy przybył do Chełmna pierwszy transport, do 11 kwietnia 1943 r, kiedy komando opuściło teren obozu. Przed tym wysadzono krematoria a 7 kwietnia pałac. Eksterminacji dokonywano w przewoźnych komorach gazowych, przy użyciu gazu spalinowego. Żydzi przewiezieni do Chełmna wchodzili do pałacu, rzekomo do kąpieli. Następnie zaganiani byli do wnętrza auta gazowego. Mordowano, przełączając odpływ spalin do skrzyni ładownej, w której znajdowali się ludzie: miało to miejsce podczas postoju samochodów przy pałacu, lub na terenie cmentarzyska. Ciała ofiar wywożono do oddalonego o 4 km lasu rzuchowskiego, gdzie wydzielona, co jakiś czas odłączana od transportów grupa kilkudziesięciu więźniów, zajmowała się grzebaniem zwłok w mogiłach o długości od 60m do 230m. W pierwszej kolejności wymordowano Żydów z okolicznych gett: Koła, Dąbia, Kowali Pańskich, Kłodawy, Izbicy Kujawskiej. Od stycznia 1942 r. zaczęto przywozić do Chełmna Cyganów z Łodzi, z tamtejszego, utworzonego jesienią 1941 r. obozu /Zigeunerlager/, a następnie Żydów z getta łódzkiego oraz Żydów spoza Polski /Niemcy, Czechosłowacja, Austria /, których jesienią 1941 r. przejściowo osiedlono w Łodzi.
19 stycznia 1942 r. w drodze do cmentarzyska w lesie rzuchowskim, uciekli przymusowi grabarze, Szlamek (znany pod nazwiskiem Jakub Grojnowski, lub Szlojme Fajner) i Michał Podchlebnik. Szlamkowi udało się dotrzeć do getta warszawskiego, gdzie spisano jego relację o obozie zagłady w Chełmnie. Relacja ta przechowana została w podziemnym archiwum getta zwanym Archiwum Ringelbluma. Relację Szlamka podziemie getta przekazało Krajowej Delegaturze Rządu Polskiego funkcjonującego w Wielkiej Brytanii. Szlamek zginął wywieziony z getta w Zamościu do obozu w Bełżcu. Podchlebnik przeżył wojnę, złożył po jej zakończeniu zeznanie dotyczące obozu w Chełmnie. Najprawdopodobniej 21 lutego 1942 roku aresztowano Stanisława Kaszyńskiego, sekretarza gminy w Chełmnie oraz jego żonę Karolinę za przekazywanie wiadomości o zbrodniach mających miejsce w Chełmnie. Kaszyńskiego zamordowano w jarze przy kościele prawdopodobnie 28 lutego 1942 r.
W maju 1942 roku niemieckie lotnictwo wykonało zdjęcia terenu obozu, prawdopodobnie w celu stwierdzenia czy jest dostatecznie zamaskowany. Latem 1942 r. wskutek rozkładania się ciał w grobach masowych i zagrożenia epidemiologicznego wstrzymano transporty. Rękoma żydowskich więźniów rozpoczęto wydobywanie zwłok z grobów i palenie ich w specjalnie zbudowanych polowych krematoriach. W marcu 1943 roku zapadła decyzja o likwidacji obozu. 8 marca 1943 r. w restauracji "Riga" w Kole w obecności namiestnika okupowanego Kraju Warty, Arthura Greisera i kilkunastu wyższych oficerów SS, załoga obozu "świętowała" zakończenie działalności. Jej członkowie otrzymali nagrody i specjalne urlopy w posiadłościach namiestnika. 7 kwietnia 1943 roku wysadzono w powietrze pałac we wsi Chełmno oraz piece krematoryjne na terenie cmentarzyska w lesie rzuchowskim.
II okres działalności ośrodka to wiosna-lato 1944 r., do 18 stycznia 1945 r. Wiosną 1944 r. powróciła do Chełmna załoga Sonderkommando, wysłana uprzednio w składzie dywizji Prinz Eugen do Jugosławii, celem pacyfikacji tamtejszych terenów objętych działalnością partyzantki. Eksterminacji dokonywano w obrębie lasu rzuchowskiego, gdzie zbudowano baraki i przystosowano teren do przyjmowania kolejnych partii ofiar. Metody pozostały takie same jak w pierwszym okresie funkcjonowania obozu. W okresie od 23 czerwca do 14 lipca 1944 r. przybyło z Łodzi dziesięć transportów ludności żydowskiej. Zamordowano wtedy łącznie 7.196 mieszkańców getta łódzkiego.
Po tym czasie akcję eksterminacyjną w ośrodku przerwano. Ośrodek w Chełmnie był już za mało wydajny. Ostateczną likwidację getta łódzkiego przeprowadzono głównie w obozie Auschwitz - Birkenau. We wsi pozostała część załogi Sonderkommando oraz grupa ostatnich, prawdopodobnie 47 więźniów żydowskich. Przetrzymywano ich w spichlerzu usytuowanym obok zburzonego pałacu. W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r. w czasie ewakuacji Niemców, ucieczki przed zbliżającymi się wojskami radzieckimi, SS-mani dokonali ostatniej egzekucji. Ze spichlerza wyprowadzano więźniów piątkami i mordowano ich strzałami w tył głowy. Zdesperowani, pozostali więźniowie, zamknięci we wnętrzu spichlerza podnieśli bunt, zabili dwu oprawców jednego zastrzelili, drugiego powiesili. Mordechajowi Żurawskiemu udało się wtedy uciec. Spichlerz wraz z więźniami Niemcy podpalili. Oprócz Mordechaja (Mieczysława) Żurawskiego, rzeźnika z Włocławka, uratował się również piętnastoletni wówczas Szymon Srebrnik z Łodzi, który został zraniony w głowę. Stali się oni po wojnie jedynymi naocznymi świadkami zbrodni, podobnie jak koronnym świadkiem w wielu procesach stał się Michał Podchlebnik z Koła, któremu udało się zbiec z obozu w styczniu 1942 r.
Śledztwo prowadzone po wojnie przez polskiego sędziego Władysława Bednarza z Sądu Okręgowego w Łodzi odsłoniło wiele szczegółów z historii istnienia obozu. Przede wszystkim ustalono technikę zabijania w samochodach-komorach gazowych. Wyjaśniono też budowę tych samochodów (Spezialwagen), określono wygląd, budowę i funkcjonowanie pieców krematoryjnych. Obsługa obozu składała się z kilkunastu SS-manów oraz kilkudziesięciu żandarmów. Podzielona była na komanda: "Hauskommando" funkcjonujące we wsi oraz "Waldkommando" działające na terenie lasu rzuchowskiego. Pierwszym komendantem obozu był SS-Hauptsturmführer Herbert Lange, a od marca 1942 r. aż do likwidacji obozu - SS-Hauptsturmfürer Hans Johann Bothmann.
Różne były drogi i sposoby deportowania Żydów do Chełmna. Początkowo, likwidując będące w najbliższej okolicy getta, dowożono ofiary do wsi samochodami ciężarowymi. Z Łodzi dowożono koleją do Koła, następnie kolejką wąskotorową do Chełmna. W czasie spiętrzenia transportów, wykorzystywano jako miejsce noclegowe synagogę w Kole oraz młyn w Zawadce koło Powiercia. W drugim etapie funkcjonowania obozu, w 1944 r. często dowożono Żydów do kościoła w Chełmnie, stąd dopiero, po noclegu, kierowano do lasu rzuchowskiego. Po wojnie skazano w Polsce na śmierć dwóch członków Sonderkommando "Kulmhof" (niemiecka nazwa Chełmna): Waltera Pillera i Hermanna Gielowa. W latach 1962-1965 toczył się w RFN proces jedenastu zbrodniarzy z Chełmna. Sąd skazał: Gustawa Laabsa, Waltera Burmeistra, Aloisa Häfele na 13 lat więzienia ; Kurta Möbiusa - na 8 lat; Karla Heinla - na 7 lat. Trzech innych: Friedricha Maderholza, Wilhelma Heukelbacha i Wilhelma Schulte na 13 miesięcy i dwa tygodnie więzienia. W stosunku do 3 pozostałych: Heinricha Bocka, Antona Mehringa i Aleksandra Steinke - sąd zrezygnował z wymierzenia kary. W innym procesie skazano Gustawa Fiedlera na 13 miesięcy i 2 tygodnie więzienia.
W niewielkiej, ale poszerzającej się w ostatnim czasie historiografii obozu śmierci w Chełmnie, jedną z najistotniejszych, a zarazem wzbudzających największe kontrowersje, stała się kwestia liczby ofiar, które w latach 1941-1945 pochłonął obóz w Chełmnie. Najwyższą liczbę szacunkową wysunął w 1945 roku sędzia Bednarz: około 350 000 ofiar. Najniższą - jak to zaznaczono: z możliwych do przyjęcia - ustalono na procesie w Bonn w latach 60 - ponad 152 000.
Obecnie można już podać - zapewne zbliżony do historycznej prawdy - przedział liczb 160.000-200.000 jako bilans ofiar; przede wszystkim, ludności żydowskiej z okupowanych terenów Polski, Łodzi i innych gett hitlerowskiego Kraju Warty; łącznie z Żydami z zagranicy, wysiedlonymi do Łodzi w 1941 r. Dodatkowo w tym bilansie ujmuje się liczbę około 4.300 Cyganów, grupy Polaków i jeńców radzieckich, a także - co już mniej pewne - kilkadziesiąt dzieci z czeskiej wsi Lidice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz