Tytułem wstępu

Na wstępie chciałam zaznaczyć, iż blog mój w żaden sposób nie aspiruje do miana jakiegoś poważniejszego przedsięwzięcia naukowego i ma głównie charakter hobbystyczny i w pełni amatorski. Intencją moją było, jest i będzie, zachęcenie czytelnika do odwiedzenia tych cudownych miejsc w Polsce oraz do zapoznania się z ich historią, klimatem. Poszczególne teksty (głównie w opisach miejscowości) pochodzą nieraz z trzech-czterech źródeł (całkowicie ze sobą przemieszanych), tak więc zdecydowałam się (przed wszystkim ze względu na czytelność i specyfikę przekazu www) nie podawać dziesiątków przypisów do każdego liczącego parę słów fragmentu. Informacje zamieszczone w w moim blogu dotyczące zamków pochodzą głównie z "Leksykonu zamków w Polsce" [ autorzy: Salm Jan, Kołodziejski Stanisław, Kajzer Leszek] oraz stron internetowych poświęconych temu zagadnieniu. Zaś wiadomości dotyczące samych miejscowości znajduję głównie w Wikipedii, na stronach tych gmin i miejscowości, bądź też ze stron prywatnych poświęconych danym miejscowościom czy obiektom. Jeżeli jednak, ktoś poczuje się urażony gdy wykorzystam jego wiadomości, proszę o kontakt. Napiszę sprostowanie lub usunę takowe wiadomości z mojego bloga.

Będę ogromnie wdzięczna za wszelkie uwagi, zarówno dot. ew. błędów rzeczowych, ortograficznych, faktograficznych i innych. Propozycje, pomysły, sugestie dot. układu treści, nowych tematów, i inne uwagi proszę przesyłać na adres: jagusinka@gmail.com
Tuż pod tym tekstem jest księga gości - możesz napisać co myślisz o moim blogu :)

PRZEPROWADZKA

Po dość długiej nieobecności postanowiłam wrócić do prowadzenia bloga o moich podróżach.

Jeśli macie ochotę mi towarzyszyć zapraszam na nową witrynę tutaj:


czytajcie, komentujcie, krytykujcie, subskrybujcie i wpisujcie się do księgi gości. Serdecznie zapraszam :)

KSIĘGA GOŚCI

KSIĘGA GOŚCI - pisz szczerze, każda opinia jest dla mnie ważna :)

Możesz tutaj napisać co myślisz o moim blogu :)

Obserwatorzy

wtorek, 18 października 2011

Śladków Duży

Śladków Duży – wieś w Polsce położona w województwie świętokrzyskim, w powiecie kieleckim, w gminie Chmielnik. Leży na drodze z Chmielnika do Pińczowa. Po przejechaniu 5 km dojeżdża się do wsi, przez którą należy jechać główną drogą i wypatrywać stojącego przy drodze, za białym murem, pałacu.

Śladków Duży na mapie google

Współrzędne obiektu
N 50.581033
E 20.703949

Pałac w Śladkowie Dużym powstał w latach 1680-1681 prawdopodobnie poprzez rozbudowanie istniejącego tu wcześniej dworu obronnego. Już w XVIII w. budowla została mocno przebudowana, jak się sądzi, przez Ferdynanda Jana Naxa. W XX w. gościć miał tu marszałek Józef Piłsudski, a obecnie pałac jest własnością prywatną.  Niestety nie udało się dotrzeć w pobliże pałacu. Teren jest ogrodzony i zamknięty ale wyraźnie widać że obiekt chyli się ku upadkowi....

Barokowe początki budowli datuje się na rok 1680 - były nimi kaplica i skarbczyk. Na portalu skarbczyka, znajdującego się w najstarszej części pałacu, figuruje data 1681. Podobno pałac powstał z przebudowy dawnego lamusa, przedłużonego potem w kierunku poiudniowo-zachodnim. O autorstwo rozbudowy i przebudowy pałacu na obiekt stylowo klasycystyczny "podejrzewany" jest Ferdynand Jan Nax. Autorstwo to jest wielce prawdopodobne, gdy weźmie się pod uwagę związki Naxa z Ziemią Świętokrzyską. Ferdynand Nax urodził się w roku 1736. Uprawiania zawodu uczył się u Jakuba Fontany, także mocno związanego z Kielecczyzną i krakowskimi biskupami. Talent Naxa znaleźć musiał uznanie u Stanisława Augusta Poniatowskiego, wybitnego znawcy sztuki, a architektury w szczególności, skoro ten nadał mu tytuł architekta królewskiego. W latach 1778-80 Nax zamieszkał w swoim majątku w Morawicy koło Kielc. Stanisław Łoza podaje także, że około roku 1788 Nax piastował stanowisko budowniczego królewskiego w Kielcach. Większość informacji o Naxie uzupełniana jest słowami "około", "prawdopodobnie" i "być może". Tak więc prawdopodobnie około roku 1770 przebudowywał pałac w Kurozwękach i być może projektował pawilony w otaczającym pałac parku. Prawdopodobnie jest autorem pałacu w Szczekocinach i być może przebudowy kościoła, fundacji starościny wolbromskiej Urszuli Dembińskiej, de domo Morsztynówny. Dla Dembińskiej prawdopodobnie projektował pałac w Rusinowie (w Opoczyńskiem) oraz być może także pałac w Śladkowie Dużym koło Chmielnika.

Pałac jest budynkiem piętrowym, częściowo podpiwniczonym, frontem zwróconym ku południowemu wschodowi. Otaczał go Osiemnastowieczny park krajobrazowy, prawdopodobnie także dzieło Ferdynanda Naxa. Pałac ma plan wydłużonego prostokąta z usytuowanymi na głównej osi: półeliptycznym ryzalitem od frontu i filarowo-arkadowym gankiem od strony ogrodowej. Ryzalit na parterze otwierał się trzema arkadami, wiodącymi do przedsionka i takiegoż hallu z kręconymi schodami, prowadzącymi na piętro. Na piętrze układ był podobny: po środku przedsionek, a z niego wejście do eliptycznej sali balowej i sześciobocznego salonu. Kaplica i skarbczyk znajdują się w części pólnocno-wschodniej, w najstarszej części przyziemia. Sklepione są kolebką z lunetami; pozostałe pomieszczenia pałacowe mają płaskie stropy. O pałacowych wnętrzach trudno dziś mówić. Nowy, "prawdziwie prywatny" właściciel prowadzi obecnie intensywne prace remontowe, mające na celu przywrócenie obiektowi dawnego wyglądu. Prócz wnętrz na remont czekają wieńczące ryzalit kartusze z herbami Sulima i Suchekomnaty oraz towarzyszące im posągi przedstawiające Sławę i Męstwo. A tablica wisząca w hallu przypominać będzie, że gościem śladkowskiego pałacu byt marszałek Józef Piłsudski.

tekst z: http://www.babajaga.info.pl/
 Kolejnymi właścicielami Śladkowa byli:

•1579 r. Prokop Balicki,
•1676 r. Krzysztof Ścibor Chełmicki h. Ostoja, jego syn Adam,
•Ignacy Ścibor Chełmicki,
•1747 r. Anna z Potockich Morsztyna,
•1790 r. Michał Grodzicki h. Łada,
•Początek XIX w. – Katarzyna z Grodzickich ,
•1817 r. Feliks Bystrzynowski,
•1835 r. Piotr Romiszewski,
•1856 r. Józef Sielski,
•1909 r. Pytkowski,
•1922 r. Napoleon Olszański,
•1925 r. Tadeusz Bohdanowicz.

Dobra wraz z pałacem w Śladkowie Dużym przed II WŚ były własnością Feliksa Worytkiewicza (rodzina pochodzaca z Krakowa). Wszedł w ich posiadanie jako wiano po ślubie z Panią Nowakowską. Wcześniej były te dobra własnością własnie Nowakowskich. Po wojnie w ramach reformy rolnej grunty zostały rozparcelowane wśród okolicznych gospodarzy, natomiast dwór/pałac przejęło Państwo Ludowe. Przez jakiś czas znajdował się tam dom dziecka, potem jakaś szkoła rolnicza. W latach 90-tych XX w. pałac przejął (nie wiadomo na jakiej zasadzie) niejaki Pan Jaroń (?) i do dzisiaj jest użytkownikiem na zasadzie dzierżawy wieczystej.

źróło: http://www.dworypalace.travel.pl

Legenda o Grubej Kaśce

Zakochany w historii Polski Książę Jan Olbracht, dziedzicząc niemały majątek po zmarłym ojcu, postanowił zakupić spory areał śladkowskiej ziemi i wybudować tam pałac. Nie myślał on nigdy o gromadzeniu w nim skarbów lub dóbr wszelakich. Powodem wzniesienia tak wspaniałego pałacu, było gromadzenie w nim dzieł historycznych, upamiętniających różne epoki. Z upływem lat, Jan Olbracht nagromadził już spory zasób eksponatów historycznych, które były „ soczystym kąskiem” dla spekulantów i złodzieji. A należy pamiętać, że mieszkał opodal Śladkowa pewien podczaszy rokoszyński imieniem Mikołaj. Postanowił on zatem, porzucić dotychczasowe zajęcie cześnika i w pewien perfidny sposób zagarnąć dobra Jana Olbrachta. A miał on syna rzezimieszka niejakiego Rocha, który to nie posiadając swojego rezonu, ślepo wykonywał polecenia ojca. Kazał mu, zatem ojciec udać się do zamku śladkowskiego i wypatrzeć, w której to komnacie Jan Olbracht najwięcej dzieł sztuki nagromadził. A pamiętać należy, że w pałacu w Śladkowie, ochmistrzynią była Gruba Kaśka, która to wieczorami uprawiała rozliczne magiczne rytuały oraz wywoływała duchy. Naściągała zatem Kaśka, mnóstwo ziela wszelakiego, które by miało jej pana i jego mienie od zła uchronić. Owo ziele miało jej także pomóc wywołać duchy i czynić różnego rodzaju zaklęcia.  A zdarzyło się razu pewnego, że Kaśka w komnacie zielonej zapaliła sześć dużych, woskowych świec i rozpoczęła wywoływać duchy pokutujące i w czyścu cierpiące. Wywołane duchy powiedziały jej, że niedaleko mieszkający Mikołaj, wraz ze swym synem Rochem, obmyślają niecny plan w celu ukradzenia dzieł sztuki Jana Olbrachta. Duchy za skibkę chleba spalonego za nie w ogniu powiedziały jeszcze, że ci dwaj nieuczciwi sąsiedzi śladkowskiego pałacu, mogą nawet posunąć się do zabicia Jana Olbrachta, gdyby im opór stawiał. Jak to posłyszała Gruba Kaśka, zapomniała ona owe duchy odwołać, aby już sobie poszły w zaświaty. Pogasiła tylko świece, ale nie dopełniła do końca swojego rytuału.  Pognała, czym prędzej do swego pana, aby mu o wszystkim oznajmić. Jan zaś, był pragmatykiem z krwi i kości, toteż w żaden sposób nie chciał uwierzyć w to, co opowiadała mu ochmistrzyni. W tym to momencie, Roch postanowił okraść z kretesem swego sąsiada. Wdrapał się on do komnaty, która to posiadała najniżej osadzone okna. Tą komnatą była komnata zielona, w której znajdowały się wywołane duchy. Gdy wdrapał się tam Roch, duchy zaczęły mu wielce przeszkadzać w złodziejskim rzemiośle. Na koniec tych nieziemskich sztuczek, wsadziły owe duszki Rocha na żyrandol, znajdujący się na wysokości czterech i pół metra od podłogi. Skamlający Roch wołał o pomoc tak głośno, że było go słychać w innych komnatach pałacu. Szybko zaraz wbiegła tam ochmistrzyni, jak również i Jan Olbracht. Gruba Kaśka, gdy zaczęła odwoływać duchy w zaświaty, porosiła ich, aby tylko znieśli na dół osobliwą dekorację żyrandola. Od tej pory, ani Roch, ani jego ojciec nie łakomił się na historyczne skarby śladkowskiego pałacu. Z chwilą śmierci Jana Olbrachta, duchy na dobre osiedliły się w jego posiadłości. Nawet, obecne były w nim podczas powstania styczniowego, gdy chcieli go zająć na główną kwaterę Moskale. Okoliczna ludność widziała, jak pierzchali oni nie wiadomo z jakiej przyczyny z majątku Jana Olbrachta. Można się było jedynie domyślać takiej reakcji żołdaków carskich. 
autor: Ewa Michałowska – Walkiewicz

Obok pałacu zachowały się zabudowania gospodarcza z XIX wieku, dawna kancelaria wójta gminy, stajnia i wozownia. Pałac w czasie II wojny światowej został częściowo zniszczony. Obecnie jest w bardzo kiepskim stanie. W roku 1989 kupił go prywatny właściciel. Zabezpieczył budynki gospodarcze i zrobił instalacje podziemne. Ale od 1995 roku nic więcej tu nie zrobiono, a pałac popada w ruinę. Pałac jest otoczony parkiem krajobrazowym z XVIII wieku, prawdopodobnie również zaprojektowanym przez Ferdynanda Naxa.

niedziela, 16 października 2011

Ułęż

Ułęż – miejscowość w Polsce położona w województwie lubelskim, w powiecie ryckim, w gminie Ułęż, na pograniczu Wysoczyzny Żelechowskiej i Pradoliny Wieprza.
Ułęż na mapie google

Współrzędne obiektu

N 51.589509
E 22.107265


W skład zespołu pałacowo-parkowego wchodzą:
  •     park krajobrazowy
  •     pałac zbudowany wg. Jakuba Kubickiego
  •     pozostałości murów oporowych i brama wjazdowa
  •     figura Matki Boskiej
  •     wprowadzony do rejestru zabytków 20. 11.1979 r nr 794

Obecny pałac projektu Jakuba Kubickiego postawiono dla Jacka Bentkowskiego w pierwszej połowie wieku XIX. Stanowi on miniaturę warszawskiego Belwederu. Kolejnym właścicielem był Adam Cieciszowski - ojciec matki Henryka Sienkiewicza. W późniejszym okresie dwór przeszedł w posiadanie rodziny Janickich. Przed II wojna światową właścicielem był Stanisław Janicki, po jego śmierci syn Stanisław i córka Irena. Ostatni właściciele Ułęża - Karol Meisner i Irena z Meisnerów Janicka - są pochowani na wzgórzu " Pięciu Figur" w centrum Ułęża. Po wojnie dworek został przejęty przez państwo. Po wojnie dworek uległ różnym przebudowom zmieniającym jego układ funkcjonalny ( przystosowany dla potrzeb administracji). Dziś jest siedzibą Urzędu Gminy. W skład zabudowań dworskich wchodzi także murowany z kamienia spichlerz użytkowany przez SKR.

Pałac w Ułężu wzniesiony został na początku XIX w. w/ g projektu wybitnego twórcy klasycyzmu Jakuba Kubickiego. Jest to budynek murowany z cegły i otynkowany, posadowiony na planie prostokąta, piętrowy, podpiwniczony, z poddaszem przekrytym dachem czterospadowym o połaciach pokrytych wtórnym eternitem. Elewacja frontowa 7 osiowa z 3 osiowym portykiem ulokowanym centralnie. Portyk wsparty na czterech kolumnach toskańskich, dźwigających dorycki fryz oraz trójkątny szczyt. Na osi głównej ulokowano wejście główne do budynku. Wystrój elewacji ograniczony do boniowania narożnego. Układ wnętrz z sienią i salonem na osi, przekształcony w XX wieku. Gdzieniegdzie zachowała się stolarka drzwiowa z początku XIX wieku. Do korpusu zostały dostawione wtórne dobudówki. Całość skomponowana w duchu klasycyzmu. Przed kolumnowym portykiem z trójkątnym tympanonem zachowały się relikty typowego , kolistego podjazdu oraz prowadząca doń aleja dojazdowa z bramą. Okna dawnego salonu dworskiego wychodzą na park krajobrazowy. 

Dawniej w parku były min : świerki pospolite, żywotniki, modrzewie wymarłe na skutek mrozów, Z pierwotnego założenia krajobrazowego zostały jedynie pojedyncze okazy ( poł. XIX w. )W pałacu - kasa pancerna używana od 1895 r do dzisiaj. Kominek zdobiony w hallu oraz sala balowa w której jest obecnie sala Urzędu Stanu Cywilnego , schody drewniane.

Wzmiankę o miejscowości Ułęż można odnaleźć w "Kronice" Jana Długosza. W roku 1439 była ona własnością Stanisława Rogali. W wieku XVI starosta stężycki Jacenty Bentkowski wybudował pierwszy dwór. Po II wojnie światowej Ułęż znalazł się w powiecie garwolińskim (województwo warszawskie), zaś w roku 1954 w nowo utworzonym powiecie ryckim. Ułęż to bardzo ceniona miejscowość wypoczynkowa, zwłaszcza przez warszawiaków, choć nie tylko. Wieś o charakterze ulicówki została praktycznie doszczętnie zniszczona przez pożar w 1955 roku. Jedno z nielicznych ocalałych zabudowań znajduje się przy posesji nr 132 - słabo zachowany budynek parnika. W roku 1973, w wyniku reformy administracyjnej, Ułęż zostaje włączony do województwa lubelskiego. Drogi gminne w bardzo dobrym stanie - zdecydowanie najlepszym w całym powiecie. Na terenie gminy znajduje się lotnisko "Ułęż" - częste miejsce zlotów i wyścigów motorowych.

Przy wjeździe do Ułęża od strony drogi numer 48 znajduje się tablica upamiętniająca dwóch poległych pilotów: ppor. pil. Zbigniewa Dobrzańskiego i kpr. pil. Lecha Kaczmarka. Ponieśli oni śmierć podczas Kampanii Wrześniowej 9.09.1939 roku rażeni z broni pokładowej wrogiego samolotu.